IWO Wierciłapa – Champion Polski

Z Wierciłapową dumą, preznetujemy nowego Championa Polski – IWO Wierciłapę. IWO na Kaszubskiej Wystawie Psów w Chojnicach otrzymał – ocenę doskonała , I miejsce, Zwycięzca Rasy BOB, CWC/CAC. To już czwarty medal w klasie otwartej i tym samym z IWO został Championem Polski. Gratulacje dla Iwony i Pawła i oczywiście naszego nowego Championa. Przy okazji zapraszamy na nasz nowy profil na Facebook’u – https://www.facebook.com/wiercilapa

Wystawy w Nowym Targu – 18 & 19 lipca, ILA III w BOG

Tak się złożyło, że tegoroczne wakacje nasza rodzina spędzała w pięknych okolicach Ochotnicy Górnej (zdjęcia wkrótce). Po tym jak zarezerwowaliśmy domek okazało się, że kilkanaście kilometrów dalej obdywać się będą dwie wystawy psów w Nowym Targu. I tak w gorący weekend wybraliśmy się z małą ILĄ spróbować swoich sił na Podhalu.  Pierwszego dnia ILA oceniania była przez sędziego Grzegorza Werona, który dał jej krótki opis „dobrej wielkości pies, o typowym wyrazie, ładna głowa, typowa linia górna i dolna, dobre kątowania, dobry ruch, charakter i szata„, przy okazji ILA dostała oczywiście wszystkie tytuły (ocena „doskonała”, CAC, BOB).  Biorąc pod uwagę upał i małego Tobiasza zaraz po konkurencji wróciliśmy do domu. Na drugą wystawę, przyjechaliśmy znacznie później (tym razem przed grupą 8, była oceniana grupa 7). Tym razem ILĘ oceniała, sędzina Małgorzata Wieremiejczyk-Wierzchowska, a nasza mała ILA wzbudziła u sędziny prawdziwy zachwyt. Dodam też, że ILA została bardzo dokładnie oceniona (łącznie z mierzeniem propocji głowy) a wszystkiemu przyglądały się asystenki przywołane przez sędzinę. Opis ILI wyglądał tak „Piękna, zachwycająca suka, kompaktowa budowa doskonałej wielkości, piękna sucza głowa o idealnych proporcjach. Doskonała szyja, linia górna i przedpiersie. Doskonała głębokość klatki piersiowej, doskonałe kątowania, doskonały efektywny ruch”. Po takim opisie sędzina gorąco zapraszała nas na udział w konkurencjach finałowych.  I tak jak sędzina poprosiła, zostaliśmy na finałach, choć te w grupie z goldenami, labradorami i spanielami, z zasady nie przynoszą rzadkim rasom żadnych sukcesów. Po kilku godzinach oczekiwania, ILA pojawiła się na ringu finałowym, gdzie ku naszemu zaskoczeniu zajęła trzecie miejsce w grupie, zostawiając za sobą wiele popularnych i mocno reprezentowanych ras. Kiedy ILA biegała po ringu, z namiotu sędziowskiego padały bardzo pozytywne komentarze (cyt „ale fajny ten barbet…i zupełnie inny niż te które widziałem”). ILA tego dnia odniosła największy sukces w naszej hodowli, będąc pierwszą Wierciłapą, która stanęła na podium w konkurencjach finanłowych. Brawo ILA

Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych – Warszawa

Po dłuższej przerwie pojawiliśmy się w końcu na wystawie. Dziś wystawialiśmy ILĘ u sędziego Andrzeja Szutkiewicza. I jak to u Wierciłap, same fajne rzeczy (kątowania, klatka, front, ruch). ILA po raz pierwszy usłyszała, że jest „eleganckim psem”, co przypomniało nam, że z małego urwisa wyrosła nam śliczna dziewczyna.  Oczywiście kontakt z sędzią, jak zawsze pełen radości, co w karcie oceny zostało opisane jako „żywy temperament”….w końcu to Wierciłapa.

Czy może być coś lepszego niż Wierciłapa?

…okazuje się że, tak – dwie Wierciłapy 😉 . Mała JAMAJKA (Jej Wysokość Bystra) trafiła do wspaniałej rodziny, gdzie mieszka już FRULA (Frulewna) z naszego pierwszego miotu. Frulewna długo szkoliła swoją rodzinę i teraz prawie na gotowe starsza siostra, przyjęła młodszą barbetkę na pełne utrzymanie obejmujące, spanie na poduszce właścicieli, pozowanie do zdjęć, wybrzydzanie przy jedzeniu i urwisowanie na całego. Zaraz rozkwitnie wiosna i dopiero będzie szaleństwo.  

BAZYL z rodziną

I jeszcze póki czas, odwiedził nas BAZYL z naszego pierwszego miotu. Bazyl, możecie uwierzyć bardzo przypomina Mańka z epoki lodowcowej, kawał chłopa ale bardzo delikatny dla innych. Oto BAZYL w pełnej krasie. Stare liniew XXI wieku powoli pojawiają się to tu, to tam, a Bazylard jest tego pięknym przykładem A po zabawie odpoczynek 🙂

Złoty styczeń

Wszystko ostatnio kręci się wokół szczeniaków, ale nasze trochę starsze Wierciłapki też są bardzo aktywne. W styczniu dwa z nich wróciły z wystaw z kompletem tytułów i medali. Na początku stycznia Frulewna na wystawie w Gdańsku otrzymała oceną doskonałą, BOB i CAC, sędzina podkreślała „krotką i zwartą budowę, kanciastą kufę, dobrze osadzone uszy, zaokraglony zad, nisko osadzony dobrze noszony ogon. Frulewna w typowy dla Wiericłap ekspresyjny sposób wyraziła swoje zadowolenie (zdjęcie po lewej).” Pod koniec stycznia na wystawę do Głogowa wybrał się IWO Wierciłapa. IWO jak i Frula zgarnął wszystko. Sędzia ze Słowacji – Tibor Havelka zachwycił się małym Barbetem. Wg niego IWO jest nadzwyczajny. Cudowna głowa,  budowa super proporcjonalna, rewelacyjna sierść. IWO (zdjęcie po prawej) dumnie prezentuje medal w domu. Dziękujemy !!!

ILA, czyli perfekcjonistka

Z jednej strony super przystojny, silny i wysportowany wujek, z drugiej spokojna i nadopiekuńcza mama, która wciąż ILĘ traktuje jak małego szczeniaczka, odpuszcza w zabawie, chroni przed światem i sprawdza czy mała aby na pewno się wysikała. Podejrzewamy, że gdyby mogła to jeszcze ILĘ by pokarmiła. Z małą jest o tyle inaczej, że żyje z nami od pierwszego dnia kiedy przyszła na świat, więc świata poza Anią (druga mama) nie widzi, może zostać ze mną i psami w domu ale jak nie ma Anki, to tak jakby nikogo nie było, leży pod drzwiami i czeka. Podział ról w stadku jest jak w wojsku, sztab – GEORGIA, kawaleria – ARGO, a ILCE przypadła rola zwinnego zwiadowcy. Wujek zajął się treningiem fizycznym, od małego ILA brykała z ARGO, a ten z małą ćwiczył i ćwiczył, gonitwy, skoki, bieganie po ścianach (tak jak w Matrixie) i wszelkie Argutkowe szaleństwa. Gdy ILKA była jeszcze bardzo mała, nasz 27-kilogramowy siłacz na zachętę udawał, że przewraca się po każdym ciosie malucha, a gdy uciekał, zawsze robił to tak, by mała mogła go dogonić (ale z wysiłkiem) złapać za nogę, czego efektem był zawsze komiczny upadek. ILKA nabrała tężyzny fizycznej i też zaufania dla wuja, że ten zawsze ją obroni. Dziś np. normalnym jest, że ILA psy blokujące jej drogę (nawet do miski)…przeskakuje, omijanie jest dla słabeuszy. Na spacerze mała robi za zwiadowcę-sonar, zawsze pierwsza, zawsze czujnie sprawdza teren, by wrócić z meldunkiem. W lasach np. idzie jakieś piętnaście metrów przed grupą, co jakiś czas staje i raz głośno szczeka nasłuchując odpowiedzi. Gdy usłyszy coś niepokojącego zawraca schować się za starszymi. Mama Georgia, uczyła małą sprytu i cwaniactwa, co w połączeniu z przekazaną przez Wuja pewnością siebie, dało nam podwórkowego urwisa, bystrzaka który i tak postawi na swoim. ILA po prostu wszystko robi, jakoś sprawniej i bardziej uważnie niż wszyscy na około. Biega najszybciej (i po optymalnym torze) i pływa najszybciej (z nienaganną techniką), za aportem nie rzuca się na oślep, tylko śledzi (i nie da jej się zmylić udawanym rzutem) i kalkuluje gdzie może upaść i jak się odbije i w 90% przypadkach będzie przy nim pierwsza…. w pozostałych 10%, lekko dziabnie innego psa tak by ten aport zgubił. GEORGIA w wodzie w wyścigu do aportu traci skupienie, macha łapami za szybko i robi wielkie fontanny wody, podczas gdy ILA miarowo i w rytmie sunie do celu jak łódź podwodna. Mamę, niezrównaną pływaczkę pokonała już drugiego dnia swojej nauki pływania, tego samego dnia (we Francji) ILA zajmowała się pilnowaniem innych psów, by te wyciągały każdy aport z wody, krążyła jakieś 40 metrów od brzegu, obserwując wpadające piłki, samemu nie wychodząc z wody przez prawie czterdzieści minut. Dopiero gdy psiaki się zmęczyły, ILA zgarnęła porzucone aporty i wyszła na ląd. Do tego ILA ma też najlepszy z naszych psów węch. Kiedyś pojechała z mamą dla towarzystwa na man-trailing. Kilka psów pokonało oddalone od siebie długie kręte ścieżki, kiedy już było po wszystkim wypuściliśmy ILĘ z samochodu a ta ku naszemu zdziwieniu, przebiegła kolejno wszystkie ścieżki, po czym zadowolona wróciła do nas. A co do cwaniactwa. Taki przykład, każdy z naszych psów dostaje duży kawał z kością do zjedzenia. Normalnie (gdy jesteśmy w domu) wygląda to tak, że ARGO wiadomo w kilka ruchów swoich potężnych szczęk, łamie kości i zjada mięso. GEORGIA zjada tak samo szybko ale w pośpiechu i dużych kawałkach. ILA odchodzi na bok i przy nas powoli zajada (czasem gramoli się na kanapę). A gdy nas nie ma? Myślicie, że ARGO albo GEORGIA zabierają jej mięso? Bo najmniejsza i najmłodsza? Powrót do domu po tym jak tuż przed wyjściem rozdamy jedzenie wygląda tak: GEORGIA i ARGO siedzą w przedpokoju a ich spojrzenia utkwione są gdzieś na podłodze w pokoju. W drzwiach leży albo siedzi ILA, tarasując przejście, powoli zajada porcję mięsa a z tyłu za nią na podłodze (czasem na fotelach) leżą pozostałe dwie porcje czekając w kolejce 🙂 Długo się zastanawialiśmy nad jakimś książkowym lub filmowym archetypem pasującym do ILI, i chyba najbliżej jest do takiego japońskiego ninja. Więc nie dajcie się zwieść temu zalotnemu spojrzeniu, tam w tych oczach świecą diabelne ogniki

Spotkanie w Tronchy

3 komentarze

Wizyta we Francji do także okazja do spotkań. Nie jest przypadkiem, że z naszego Tronchy do Bage La Chatel, gdzie urodziła się GEORGIA jest niespełna 30 kilometrów. Za każdym razem jest to świetna okazja do spotkania z Elaine Fichter (hodowczynią GEORGII). Tym razem na dodatek u Elaine zatrzymała się Anne Keipila 🙂 Na zdjęciach nasza wesoła ekipa w komplecie. I jedno wyjątkowe  rodzinne zdjęcie , zrobione dokładnie w tym samym miejscu w którym mała GEORGIA przyszła na świat trzy lata temu…