JUKON Wierciłapa – Oggie

Jeden komentarz

Przepraszamy z góry za brak regularności, ale dosłownie na dniach nasza rodzina powiększy się o nowego członka i tym razem nie będzie to Barbet :). Przez to życie stanęło nam na głowie. W nardabianiu zalegości – dziś przedstawiamy Oggie’ go oficjalnie – JUKON Wierciłapa. Gdy piszemy te słowa mały Oggie, albo spaceruje po moście Karola albo ogląda Hradczany i Wełtawę w ostateczności chłonie zapach knedliczków. Tak, JUKON to prawdopodobnie pierwszy czeski Barbet. A na pewno będzie pierwszym tam zarejestrowanym i wystawianym.  JUKON już uczestniczy w psim przedszkolu i zwiedza swoje śliczne miasto. Oggie ma już też swój facebookowy profil, gdzie można śledzić jego przygody.  

JOLO vel Hafelpunchen Wierciłapa …znany też jako krokodyl

Tydzień remontów za nami i już wracamy do naszych maleństw. Tyle do nadrobienia. Mały Hafelpunchen zamieszkał równo….550 metrów od nas. Obecnie zwiedza świat, dużo jeździ i staje się lokalnym celebrytą ;). Hafelpunchen jest już oczywiście zagorzałym kibicem  i ma już swój pierwszy klubowy gażdżet. Kiedy pierwsza wyprawa na mecz, jeszcze nie wiemy. A skąd ksywka Hafelpunchen?  Ano mały Barbet spędzał swoje pierwsze dni w towarzystwie mojej maskotki z dzieciństwa, która ma na imię Tieffelschen, każdy łamal sobie na tym język i któregoś dnia z przejęzyczenia wyszedł Hafelpunchen i tak już zostało.

JUGO nad morzem

JUGO też wybrał sie na północ i zamieszkał w Gdyni. Jak widać na zdjęciach, aklimatyzacja nie była potrzebna, a mały Barbet czuje się jak u siebie. JUGO zdążył nawet zademonstrować charakterystyczną senną pozę. JUGO jest oczkiem w głowie swojej nowej rodziny. Kolejna kochana Wierciłapa, która znalazła wspaniałą rodzinę 🙂 Do zobaczenia w Trójmieście Lawendowy chłopaku ! Pozdrawiamy serdecznie

A Ja mieszkam w Pinsiö, Länsi-Suomen Lääni :)

Nastał czas rozstań i wyjazdów. Małe Barbety i ich rodziny rozpoczynają swoją nową wielkę przygodę. Nasza mała JURATA opuściła nasz dom jako pierwsza. By juz po kilku godzinach, wylądować w dalekiej Finlandii, w miejscowości, której nazwy nie sposób wymówic. Juratka mieszka w wesołym domu z wieloma innymi czworonogami. Mała błyskawicznie się zaaklimatyzowała i nie odstępuje swojej Pani na krok, co w szczególności widać po próbach nagrań filmów. Nie więcej niż po 10 sekundach cały obiektyw wypełnia skacząca brązowa kulka szczęscia. „A droga wiedzie w przód i w przód, Choć się zaczęła tuż za progiem” Dziękujemy sędziemu Adamowi Ostrowskiemu za pomoc w podróży małej Juraty.

Pierwsza profesjonalna sesja zdjęciowa

Małe Barbety (i duże tez) wybrały się w pierwszą daleką podróż..do fotografa. Pierwotnie sesje miała odbyć się u nas, ale nowe miejsce, nowi ludzie (mali i duzi), nowe psy i przede wszystkim jazda samochodem to świetna okazja do socjalizacji, więc to my zdecydowaliśmy się na wycieczkę.  Efektem jest seria zdjęć, które pojawią się wkrótce na stronie. Powyżej pierwsze z nich.