Jacques Cyr & Bibiche

 Bibiche Di Barbochos Reiau de Prouvenco (na zdjęciach i LoLa Montes (La corte Dei Berberi) to wierne druchy Jacquesa Cyra z Kanady.  Za tymi niepozornymi zdjęciami kryje się kilkaset godzin ciężkiej pracy Jacquesa, niezwykły myśliwski talent Bibicha i fantastyczna więź łącząca psa i przewodnika. Przy tym jest to wciąż rzadki przykład tego czym są Barbety i do czego zostały stworzone. Więcej zdjęć, informacji i filmów z polowań na stronie – Barbochos 3Rivieres.

Kampinos

W ramach przygotowań do dogtrekkingu, kolejne 20 kilometrów po Kampinosie za nami, właściwie to dwunożni przeszli 20 kilometrów, czworonóg, dodając wszystkie kółka i skoki na bok zrobił chyba z 30. Warszawa to chyba jedyna stolica w Europie, z której wystarczy przejechać kilka kilometrów by podziwiać taką przyrodę.

Stało się …

… i się nieodstanie, prawdopodobnie sześć a może więcej małych Argutów (może trochę będą podobne do Elviry, ale w końcu czyje geny są dominujące?)  już za miesiąc rozpocznie pierwszy etap kolonizacji tej planety. Drżyjcie człowieki. Lekarz robiący badanie USG stwierdził, że maluchy są niezwykle ruchliwe i pobudzone. Czy potrzebne są jeszcze jakieś dowody na to kto jest ojcem ? Argo najpierw się ucieszył, ale potem zrozumiał powagę sytuacji i zmarkotniał, chyba zaczął myśleć o utrzymaniu dzieci, pójściu do pracy, zmienianiu pieluch, wstawaniu w środku nocy. Dziś już było trochę lepiej. Myślę, że po porannej porcji BARF’a (dziś baranina z kością i brokułami) humor mu się ostatecznie poprawi. PS. UDAŁO SIĘ !!!  

Zimą w lesie

W zimny dzień wyjazd do lasu jest absolutnie konieczny, konieczne jest również w wykąpanie się w bagnie. To podobno dobrze robi na skórę. Dobry wygląd obecnie jest w cenie, jako że Argo jest już pełnoprawnym reproduktorem (brr co za nazwa) i musi o siebie dbać. Wkrótce jak czas i umiejętności pozwolą Argut będzie miał nową stronę…

Znalezione :)

Zima przyszła więc o zdjęcia ciężko. Trochę poszukałem i znalazłem kilkanaście zdjęć, których tu jeszcze nie było. Część zrobionych kilka dni temu, część z wcześniejszego wyjazdu na działkę, gdzie Argo pierwszy raz zanurkował:).