Tym razem wybraliśmy się nad morze. W drodze pies trzymał się w miarę dzielnie, choć czasem choroba lokomocyjna dawała znać. W Gdańsku odwiedził całą rodzinę, a czas w domu Argo spędził głównie na asystowaniu w kuchni (potem człowiek się zastanawia czemu pies nie chce jeść:)) otrzymując pseudonim – kuchcik. Oczywiście punktem głównym wycieczki była wyprawa nad Bałtyk. Tym razem solidna porcja zdjęć w wysokiej rozdzielczości . Dzięki Marcjan za pożyczenie aparatu. Jako że wypadły naprawdę nieźle, wkrótce podeślemy kilka na największą stronę poświęconą Barbetom.

Waga: 17,0 kg