Konieczne trzeba się w nim wytarzać, przemoknąć do suchej nitki, ubrudzić co nie miara, zakopać w największej zaspie i wrócić do domu z kilogramem bonusowego śniegu na sobie, gdzie już na progu Barbeta ogarnia niepowstrzymane uczucie bliskości do człowieka, które akurat teraz eksplodowało z podwójną siłą…no i nie ma wyjścia – trzeba się poprzytulać.