Na majowej wystawie w Łodzi, startować miały dwa Barbety. Niestety Amon ma problemy z łapą i nie mógł wystartować. Argo został sam na placu boju. Niewiele brakowało, a żaden Barbet nie pojawiłby się na wystawie. Rano w niedzielę, Argo tropił za śladem i był tak strasznie brudny, że chcieliśmy zrezygnować. Został polany wodą i odstawiony do wyschnięcia. Wysechł jako tako, więc pojechaliśmy. Oceniał nas sędzia z Serbii, dość dokładnie. Oczywiście nie mogło być inaczej, bo Argo dostał ocenę – „doskonały”, najlepszy junior, najlepszy w rasie. Na dodatek sędzia przyznał zaproszenie na Crufts’a. Tym razem zdjęć jest mniej, ale zawsze to lepiej niż nic 🙂