o Barbetach – Francuski Pies Dowodny

# pies niezwykły

barbet georgia
GEORGIA ON MY MIND de la Serve de la Chappelle d’Alexandre

Barbet (francuski pies dowodny, Griffon d’Arret) – należący do grupy psów aportujących, płochaczy i psów wodnych. Zaklasyfikowana do sekcji psów dowodnych przez Société Centrale Canine, choć do roku 1986 (przez blisko sto lat) należała do grupy wyżłów. Stąd czasem używana nazwa Griffon Barbet.  Jest starą rasą. w przeszłości używany do polowań na zwierzynę i ptactwo wodne, z łatwością wykonuje polecenia myśliwego, płoszy i aportuje. 

Za przyjaznym spojrzeniem barbeta kryje się niezwykły charakter jednej z  najrzadszych ras psów. Żywiołowy, wytrzymały i niezwykle chętny do pracy z człowiekiem. Nie ma chyba dziedziny „psiego życia” w której, mimo niewielkiej liczebności, nie ma przedstawicieli rasy. Barbety polują, aportują, uprawiają „dock-diving”, posłuszeństwo sportowe i agility, pracują jako psy terapeutyczne (jak nasza Lenka) i jako przewodnicy dla niewidomych. Łatwo przystosowuje się do trybu życia swoich właścicieli, potrafi spędzić pół dnia na spokojnym leniuchowaniu by wieczorem przypomnieć o koniecznej dawce emocji. Solidny spacer z atrakcjami to minimum w dzień powszedni, w weekend trzeba się postarać bardziej (choć psiak da Wam się wyspać). Jeśli szukacie spokojnej i domolubnej maskotki służącej wyłącznie do przytulania to ta rasa potrzebuje czegoś więcej.

Barbet to pies użytkowy, pełen pasji do pracy ze swoim przewodnikiem. Nazwa rasy pochodzi od francuskiego barbe, oznaczającego brodę, która formuje się na pysku psa nadając mu charakterystyczny wygląd. Rasa jest niezwykle rzadka, liczebność jest szacowana na około 5500 osobników. Francuskie Psy Dowodne mają niezwykłą przypadłość pojawiania się w sercu wydarzeń, które zmieniają bieg historii. Niestety ta sama historia jest dla nich niezwykle okrutna i psy te wielokrotnie stawały w obliczu zagłady. Wraz z osuszaniem bagien i terenów podmokłych, psy te utraciły swoje naturalne środowisko pracy. Zanik „kultury myśliwskiej” oraz pojawienie się innych bardziej popularnych ras (głównie angielskich)  spowodował, że ich zalety przestały być cenione a ich i tak mała populacja szybko się skurczyła. Pierwszą wojnę światową przetrwało kilkanaście psów. Po drugiej wojnie światowej ocalała już tylko garstka psów na francuskiej farmie Mas de la Chapelle wywodząca się z przedwojenych linii. Jedynie dzięki pracy Rainiera Georgii i pani Petre, stare linie krwi udało się uratować.

# wygląd i umaszczenie, typy rasy

Psy osiągają wzrost 58-65 cm w przypadku psów,  suki  mierzą 53-61 cm, ważą 17-28 kg. Jednakże standard rasy kwalifikował ją jako „średnią”, a ekstremalne wymiary rasa „zawdzięcza” krzyżowaniu z innymi rasami i nie są one pożądane. W rasie  występują dwa  typy (tutaj możecie przeczytać skąd się one wzięły) , linia „modern” wywodząca się w głównej mierze od pudli i mieszańców wprowadzanych do rasy w latach 80-tych i 90-tych, oraz linia „starego typu” (vieux barbet) której przedstawiciele wywodzą się od psów, które dały początek odbudowie rasy w latach 60-tych i 70-tych, na czele z tymi, które przetrwały na wymienionej już wyżej farmie w Mas de Chapelle. Psy w starym typie pochodzące ze starych linii,  są mniejsze i lżejsze ich sierść jest kędzierzawa, naturalnie opadająca i łatwa w codziennej pielęgnacji, psy te zachowały pasję do pracy i spokojne zrównoważone charaktery, psy z linii „modern”, których rodowody w głównej mierze wywodzą się od pudli, siłą rzeczy je przypominają, są bardzo wysokie, słabo zbudowane a ich włos jest suchy i bardzo mocno kręcony, problematyczna jest też ich przydatność do pracy.

Sierść barbeta jest dość długa, naturalnie opadająca (c.a. 15cm), wełnista, falująca bądź kędzierzawa nigdy sucha, nastroszona bądź spuszona. Może formować loki bądź zbijać „strąki”. Słaba jakość włosa u niektórych psów jest efektem krzyżowania Barbetów z innymi rasami. W skrócie – sierść Barbeta nigdy nie powinna przypominać sierści Pudla. Ta ostatnia jest niezwykle trudna do utrzymania w czystości,  szczególnie gdy pies dużo czasu spędza na dworze… Dlatego aby oszczędzić sobie późniejszych problemów, koniecznie trzeba zwrócić uwagę na jakość włosa rodziców szczeniaka. Długi włos jest główną cechą wyglądu wyróżniającą Barbety spośród innych psów. Oczywiście psa można golić prawie do gołej skóry, ale jakoś nikt nie goli Goldenów czy Briardów, bo to właśnie sierść nadaje im niezwykłego uroku. Więc, po co golić Barbeta? 

Barbety sierści nie gubią i nie lnieją. Włos rośnie bardzo długo i rzadko wypada, jakkolwiek martwy włos trzeba wyczesać, nie oznacza to jednak, że nie uczulają. Sierść ma być długa i naturalna i tylko tak powinna być prezentowana na wystawie. Skracanie włosa w 99% przypadków spowodowane jest po prostu jego fatalną jakością.  Pies powinien być mocno i proporcjonalnie zbudowany,  silny, posiadać szeroką głowę, okrągłą i dobrze zbudowaną klatkę piersiową, ogon nisko osadzony, nie noszony nad grzbietem na końcu zakończony charakterystycznym haczykiem. Barbet to rasa stara, prosta (nie „wyrafinowana” jak jej  salonowy odpowiednik – Pudel) i tak też powinna wyglądać. Hodowcy lubią określać Barbeta jako psa rustykalnego.

# temperament i zachowanie

Barbety to bardzo wesołe, żywiołowe  i skore do zabawy psy,  przywiązane do swojego stada. W domu zawsze podążają za swoją rodziną. Pierwotnie kwalifikowane jako wyżły, włączone w 1986 roku do grupy psów dowodnych … a blisko spokrewnione i w przeszłości krzyżowane z pasterskimi – Bergers de la Crau. Szkolenie barbetów jest zarazem proste i trudne. Proste ze względu na dużą komunikatywność i spryt. Ten sam spryt powoduje jednak , że pies potrafi wykorzystać najmniejszą nawet niekonsekwencję i błędy szkolącego, do tego szybko się nudzi powtarzającymi się ćwiczeniami. To psy o niekończących się wręcz pokładach energii, którą trzeba spożytkować (szkolenia, wędrówki, tropienie, agility) w przeciwnym razie pies będzie nieszczęśliwy. Poza ruchem, psy potrzebują porcji zabawy angażującej intelekt, szukanie pochowanych przedmiotów, rewirowanie, podążanie za śladem czy aportowanie z wody to ich ulubiona (i męcząca) rozrywka. 

barbet wierciłapa
ILA Wierciłapa

Psy są przyjazne dla innych zwierząt domowych. Ich niezwykła łagodność i inteligencja powoduje, że psy tej rasy biorą udział w kynoterapii jak również służą niewidomym za przewodników. Ze względu na niewielką liczebność, poznanie problemów zdrowotnych nie jest łatwe, w szczególności trudne jest opracowanie testów genetycznych dla rasy i na chwilę obecną żaden nie został potwierdzony. Rasa nie jest szczególnie obciążona chorobami dziedzicznymi i pod tym względem nie odbiega od innych ras psów. Standardowym badaniem, które powinien wykonać hodowca jest prześwietlanie w kierunku dysplazji bioder i łokci (są to choroby genetyczne). Dość rozpowszechnione są testy w kierunku chorób oczu. We Francji trwają obecnie badania nad rasą i występującymi chorobami. Warto pamiętać, że przetrzebiona rasa była wielokrotnie skrzyżowania z innymi psami w szczególności Pudlami. Dlatego przy wyborze szczeniaka warto zwrócić uwagę na pochodzenie psa i unikać psów mających dużą domieszkę krwi innych ras. Barbety żyją stosunkowo długo, dożywają nawet 18 lat (np. UGLI Poppenspaler’s).

Crotté comme un Barbet„, czyli być ubłoconym jak Barbet…

Barbety przykładają raczej mało uwagi, do otaczających je warunków pogodowych i „terenowych”.  Tutaj zaznacza się różnica między psami użytkowymi a salonowymi. Barbet czyli pies myśliwski, wyselekcjonowany do bardzo ciężkiego polowania, silny i zwarty, do tego obdarzony obfitą okrywą, był i jest dostosowany do pracy w każdych warunkach. Bo czy mogą być trudniejsze warunki, niż polowanie na mokradłach, przy ujemnej temperaturze, gdy trzeba odszukać postrzałkę a potem z łupem ważącym czasem ponad 1,5 kg wrócić do myśliwego…Nie wiem czy istnieje jakaś rasa psów bardziej odporna na ciężkie warunki pogodowe i terenowe. Dlatego tam gdzie inne psy (i ludzie też) mówią „dość”, Barbet jak to Barbet – idzie/płynie dalej. Pilote żyjący w XIX wieku,  zamiast snu w ciepłej słomie, wybierał noc pod gołym niebem przy padającym śniegu i -19 stopniach mrozu.  Czasem wręcz wydaję się, że im gorsza pogoda tym lepiej. Im bardziej można się zmęczyć, zmoczyć i ubrudzić tym weselej  rusza przed siebie. -10 C, to przecież idealna temperatura na kąpiel…w niezbyt spokojnym morzu, w lesie 15 cm śniegu a pod nim nie zamarznięte błoto a czasem jakieś fajne bajorko, czy może być coś lepszego? Pies nie omija kałuż, strumyków, błota … idzie na przełaj  a każda okazja do kąpieli, musi być wykorzystana. Potrafi wykąpać się nawet w płytkiej kałuży stojącej na asfalcie (przecież można się poturlać) … albo wejść w czasie picia do zbyt dużej miski z wodą … bo szczęśliwy Barbet to mokry Barbet.

Suivre quelqu’un comme un Barbet„, czyli podążać za kimś jak Barbet…

Barbet podąża za swoją rodziną zawsze i wszędzie, nie jest typem samotnika, tam gdzie Wy tam i on. I oczywiście wszyscy muszą być w komplecie. Jeśli się tak zdarzy, że  rodzina rozejdzie się po domu, będzie dreptał  od jednej osoby do drugiej, sprawdzając czy wszystko gra (oczywiście zupełnie przypadkowo, osoba w kuchni będzie cieszyć się największymi względami). A gdy już się znudzi chodzeniem, położy się tam gdzie najłatwiej pilnować swojego stada … czyli w drzwiach. Gdy zauważy przygotowania do wyjazdu, pierwszy stanie w drzwiach, do samochodu też wskoczy pierwszy i co gorsza nie będzie chciał już wysiąść  – przecież zawsze i wszędzie jeździmy razem – jeszcze byście o mnie zapomnieli?

# historia rasy

vieu barbet
od lewej – ilustracja z ksiązki Samata, zdjęcie z wystawy expo w PAryżu w 1863, ilustracja Mahlera z książki de Coninck’a (1891)

 

 

„Barbetami” określano we Francji przez stulecia psy o długim gęstym włosie i obfitej brodzie, dodawano do tego przymiotniki takie jak „grand” (duży) czy „petit” (mały), zdrabniano „barbichon” (skrócony potem do bichon), była to nazwa ogólna nadana określonej grupie psów (a jeszcze nie rasie).  Sprawa komplikuje się tym bardziej, że w pozostałych krajach Europy ten typ psa był nazywany pudlem (pudel z niemieckiego jest określeniem dzwięku … jaki towarzyszy psu skaczącemu do wody).Do czasu wykształcenia się ras (również stworzenia standardów i klubów kynologicznych nadzorujących hodowlę) w drugiej połowie XIX wieku, „barbet” i „pudel” oznaczały ten sam rodzaj/typ psa. Ten dawny barbet bliżej miał do dzisiejszego Pudla niż Barbeta. Dopiero koniec XIX wieku przyniósł wykształcenie i uformowanie się poszczególnych ras z grupy psów potocznie zwanych we Francji barbetami, a w reszcie Europy pudlami.  Dopiero od mniej więcej  drugiej połowy XIX wieku możemy mówić o  Barbecie  jako rasie ukształtowanej, takiej jaką z mniejszymi lub większymi zmianami znamy dzisiaj.  Wcześniejszy „barbet” to nazwa ogólna, nie określająca jednej rasy psów.

# Griffon Barbet – pierwsze wzmianki o rasie

Pierwszy odnotowany wpis Barbet do księgi rodowodowej – Perette II chienne griffon barbet francais
Pre-standard – kryteria oceny Barbeta z 1886

Koniec XIX wieku był okresem kluczowym dla rozwoju  ras francuskich. Wtedy to z grupy psów ogólnie zwanych barbetami/pudlami, zaczęły wyłaniać się w wyniku selekcji hodowlanej kolejne, już jednolite morfologicznie rasy psów. Najwcześniej bo już w połowie wieku pojawiły się Pudle w znanej nam już do dziś formie, potem przyszła kolej na wyżła Khortalsa, potem Bouleta, wreszcie na szerokie wody kynologii wypłynął Barbet już jako uformowana rasa.  

Pierwsza wzmianka co do której możemy być pewni, że dotyczy rasy pochodzi z 1884 roku, z francuskiej gazety „Le Chenil”, w tymże roku do tzw. „Kontynentalnej księgi rodowodowej” wpisana została jako „chienne griffon barbet francais” – Perette II . I ta cezura czasowa wyznacza moment od którego możemy mówić już o Barbecie jako odrębnej rasie.

Już rok później  Thug i Plock otrzymują nagrody na wystawie w Paryżu. W 1886 roku pojawia się na łamach prasy pierwszy „pre-standard” rasy, krótki zbiór wyznaczników w/g których powinno się oceniać Barbeta. Standard ten został napisany i opisywał psa w typie Gryfona (jeszcze do tego przejdziemy)  nie mającego nic wspólnego z Pudlem. Historia rasy na przełomie wieków to niezwykle ciekawy temat, aczkolwiek do niedawna prawie nieznany. Hodowcy psów w typie pudla, niechętnie przyjmują do wiadomości, że między historyczną ryciną z 1750 roku, na której się wzorują, a współczesnym Barbetem, który ich zdaniem jest niczym innym niż  naturalną chronologicznie modyfikacja Pudla istnieje rozdział w historii rasy pod tytułem Gryffon Barbet. Od kilku lat francuska biblioteka narodowa (gallica.fr) zamieszcza na swoich stronach zeskanowane wersje swoich zasobów, a wraz z nimi odkrywamy prawdziwą a jeszcze do niedawna zapomianią historę rasy.

Gryfon (franc. Griffon) to typ psa myśliwskiego, którego warunki fizyczne umożliwiają pracę w trudnych warunkach. Na przełomie wieków do tej grupy psów zaliczano m.in. Gryfona Khortalsa, Gryfona Bouleta, Gryfona z Bresse czy Gryfona a poil Laineux (o wełnistej sierści). Również Barbet dość często zaliczany był do Gryffonów, badź był wraz z nimi wystawiany w jednej grupie psów. Wszystkie te rasy były do siebie mniej lub bardziej zbliżone (bądź z racji krzyżówek bądź podobnego pochodzenia). Niestety przełom wieków przyniósł ogromne zainteresowanie znakomitymi rasami angielskimi, nawet we francuskiej prasie kynologicznej tego okresu np. „Le Chenil”, widać było (czy to z ogłoszeń o miotach, czy wystawach, czy wreszcie wpisach do ksiąg rodowodowych), że napływ psów zza kanału La Manche był gigantyczny. Takiej konkurencji dopiero kształtujące się rasy Gryfonów nie były w stanie wytrzymać. Przetrwać udało się jedynie Gryfonowi Khortalsa i Barbetowi. Do mniej więcej połowy lat dwudziestych XIX wieku, brakuje źródeł co do zorganizowanej pracy hodowlanej. Pojawiają się wzmianki o miotach, czy sukcesach wystawowych (np.w „Le Figaro” z 17 listopada 1936) ale ponieważ psy w tym czasie często nie posiadały przydomków hodowlanych, połączenie tych źródeł jest bardzo trudne. Jedno z XIX-wiecznych źródeł poświęconych psom myśliwskim tak opisywało rasę:

1891 – Les races françaises de chiens d’arrêt – J. de Conninck

Tak te psy opisywane były pod koniec XIX wieku: 

PILOTE, należacy do p. Coste
Barbet z "Les races françaises de chiens d'arrêt" - J. de Connick, ilustracje P.Mahler (Barbet ten prawdopodobnie nazywał sie PATAVEAU, należał do p. Deville mieszkającego w Paryżu)
Barbet z „Les races françaises de chiens d’arrêt” – J. de Connick, ilustracje P.Mahler (Barbet ten prawdopodobnie nazywał sie PATAVEAU, należał do p. Deville mieszkającego w Paryżu)

„Barbet to odmiana Gryffona (wyżła) z wełnistą i kędzierzawą okrywą, jest podobnie zbudowany ale jego kształt jest bardziej pospolity. Jego głowa  jest okrągła, brwi zakrywają oczy, kufa jest krótsza, kończyny duże i  ciężkie, łapa okrągła i szeroka. Spotykany w dowolnych kolorach.  Do tej  pory używano nazwy Barbet dla określenia wszystkich Gryfonów (a więc w tych czasach np. Bouleta czy Khortalsa), jednakże daję ten opis by odróżnić go od innych długowłosych Gryfonów, jako że Barbet nie może być uznany wyłączanie za psa wystawiającego (prawdopodobnie w znaczeniu psa, który wykonuje stójkę). Z pewnością Barbety mogą polować i wystawiać zwierzynę na równinach, ale to w drodze wyjątku. Widziałem Beagle czy Bassety wystawiające, ale nikt nie uznaje tych ras psów jako wystawiających.

Barbet jest królem polowania w innym terenie – na mokradłach, zdumiewa swoją odpornością na zimno, znakomicie aportuje postrzałki czy kaczki z lodowatej wody. Jego gruba i obfita szata, nie sprawdza się w lesie czy na równinach, gdzie zaczepia o gęstą roślinność.

Rasa ta, jeśli można mówić o rasie, jest rzadka i nie występuje w Belgii czy Holandii. Pan Megnin w swojej nowej książce na temat ras psów, wspomina o Pilocie, Barbecie należącym do M.Coste – a to co właściciel powiedział o swoim psie: „Jak jego przodkowie tak i Pilote uwielbia wodę. Woda i tylko woda czy to ciepły sierpień, czy zimny grudzień, kąpiel to dla niego największa przyjemność. Wydaje mi się, że na suchym terenie on by był smutny, dlatego nigdy go tam nie zabieram. Mokradło to jego teren i dom zarazem. Często wracałem z nim z polowania, gdy jego sierść była już skuta lodem, nigdy nie wyglądał na niezadowolonego z tego powodu, nawet przez sekundę. Często w najcięższe zimy, gdy temperatura spadała do 18 lub 19 stopni poniżej zera, a wszyscy jego psi koledzy chronili się przed mrozem w słomie, znajdowałem go leżącego na podwórzu, jego nos i łapy były pokryte śniegiem, a on sam cały był oszroniony. Następnego dnia w miejscu gdzie spał widać było ślad śniegu który się na nim rozpuścił i spłynął pod niego. Zastanawiam się czy jakakolwiek inna rasa przejawia taki niezwykły temperament i pogardę dla niskich temperatur. Jaki bezcenny pomocnik myśliwego w ciężkim polowaniu na ptactwo wodne? Daje mu to przyjemność, gdy musi przebrnąć dalej niż jego Pan, wciąż młody a już tak zawzięty”

# Pierwsze znane hodowle – de FloiracMas de la Chapelle

 

dr Vincenti i jego Barbety - lata 20-te badź 30-te ubiegłego wieku
dr Vincenti i jego Barbety – lata 30-te ubiegłego wieku (reprodukcja dzięki uprzejmości p.Petre)
Wzmianka prasowa o Barbetach w przededniu II WŚ. Na zdjęciu JASON Mas De La Chapelle
Wzmianka prasowa o Barbetach w przededniu II WŚ. Na zdjęciu JASON Mas De La Chapelle

11 marca 1935 roku do L.O.F. (Francuska Księga Rodowodowa) wpisany został Hourie de Floirac. Pochodził on z hodowli M. Le Houelleur’a. Losy tej hodowli są ściśle powiązane z drugą przedwojenną hodowlą Barbetów – Mas de la Chapelle prowadzoną przez dr Charles’a Vincenti (prawie stuletnią księgę hodowlaną miałem okazję przeglądać w czasie pobytu u Elaine Fichter, z tej hodowli wywodziła się słynna Joyeusse zdobywczyni 13 CAC i 5 CACIB ). W hodowli Mas de la Chapelle urodziło się między 35 a 37 rokiem 31 psów, według notatek Philipa Segueli ostatni już nierejestrowany miot czterech szczeniąt urodził się w 38 roku, z hodowli de Floirac brakuje podobnych danych, wiemy tylko o trzech psach o tym przydomku hodowlanym: IF, HOURI i BESSEF. Charakterystyczną cechą tych psów, było łaciate umaszczenie. Wydawało się, że obie rozwijające się prężnie hodowle na trwałe zapewnią rasie przyszłość. Druga wojna światowa, przyniosła kres wielu hodowlom psów a wręcz zagroziła istnieniom całych ras  nie tylko Barbetów. Wiele ras nie posiada zapisów hodowlanych z tego okresu, a co oczywiste praca Związków Kynologicznych przez kilka lat była zawieszona, a jednak wiele ras udało się uratować (np. Polskiego Owczarka Nizinnego) odtwarzając i selekcjonując psy „w typie rasy”, które przetrwały na wsi. To samo stało się z Barbetami. Bracia Ayme mieszkali kilkaset metrów od dr. Vincenti w wiosce Mas de la Musique.  Sami posiadali  kilka psów pochodzących z Mas de la Chapelle (prawdopodobnie dostali również ostatnie psy pozostające w hodowli Mas de la Chapelle, kiedy dr Vincenti zakończył hodowlę, jak również poszukiwali na południu Francji psów w typie Barbeta).  W latach pięćdziesiątych w czasie podróży do Portugalii bracia zauważyli psa niezwykle podobnego do Barbeta – Portugalskiego Psa Dowodnego, którego przywieźli ze sobą do Francji w ciężarowce z bydłem. Portugalczyk o imieniu QUESOP był niezbędny do dalszej hodowli, dla uniknięcia wysokiego inbreedu.  W późnych latach sześćdziesiątych Pani Postigo zarejestrowała kilka tych barbetów w SCC a pierwszym z nich był S’Gandar. Wszystkie otrzymały tzw. status ATI (Titre Initial), ponieważ SCC nie posiadała żadnych oficjalnych danych o przodkach tych psów. Na początku lat siedemdziesiątych Pani Postigo podarowała jednego ze swoich barbetów Pani Pêtre (córce dr Vincenti), wydawało się, że rasa była już na trudnej ale prostej drodze do odrodzenia. Pani Pêtre, na początku lat osiemdziesiątych zarejestrowała hodowlę Barbochos Reiau de Prouvenco. Wszystkie psy z niej pochodzące były rejestrowane w SCC, jeszcze jako Barbet d’Arrêt.

Odbudowa rasy – starych linii, w latach 60 i70-tych, przebiegała identycznie jak np. Polskiego Owczarka Nizinnego, psy w typie rasy rejestrowano we Francuskiej Księdze Wstępnej (stąd przy imionach psów – T.I. czyli Titre Initial), następnie ich potomstwo było sprawdzane i dopuszczane do dalszej hodowli. Na zdjęciach poniżej, wszystkie psy, które dały początek linii Vieux .

vieux barbet
Zdjęcia psów, które stały się podstawą starych linii z lat 60’tych i 70’tych. Były to głównie psy z tzw. księgi wstępnej selekcjonowane pod kątem zgodności z jeszcze niezmodyfikowanym standardem.
1. R’LUCKY (1968-03-01), 2. S’GANDAR (1969-07-28), 3. U’GRIBOUILLE (1971), 4. THAIS (1970-12-22 – R’LUCKY (T.I) x PHEBEE DITE DOLY (T.I)), 5. ISLAM (1973-07-01), 6. M’DIOUNE (1976-01-01), 7. NOE (1977-04-01), 8. O’PLUTART (1978-06-01), 9. OPS (1978-09-03 – U’GRIBOUILLE (T.I.) x THAIS ) , 10. PHELIE (1979-04-23), 11. RHETIE (1980-02-21 U’GRIBOUILLE x JOYEUSE)- 12. SOUSHONG (1981-07-25 – ISLAM (T.I.) x OPS), 13. GAUGIN des Marécages du Prince (1991-01-01)

W przypadku S’Gandara, który został zarejestrowany jako TI, mam w swoich dokumentach kopię karty wpisu, gdzie zgłaszająca go córka dr. Vincenti (przedwojennego hodowcy) wpisała jego pełny rodowód wywodzący się od przedwojennej hodowli Mas de Chapelle, SCC jednak nie mogła uwzględnić tych informacji i S’Gandar pozostał psem TI. Potem sprawy się skomplikowały.

# Vieux Barbet i Modern Barbet

Niestety w 1977 pojawił się w świecie barbetów Jean Claude Hermans. Z zawodu groomer, pasjonat kynologii, napisał artykuł o pudlach ze włosem układającym się w sznury, które wcześniej zwane były Pudlami Królewskimi. Stąd już tylko krok dzielił go od zainteresowania się barbetami. Przypadkiem trafił na ogłoszenie o szczeniętach barbeta dostępnych na południu Francji.  Zaintrygowany ogłoszeniem o szczeniętach rasy, która według niego wymarła prawie sto lat wcześniej (stąd wzięła się późniejsza bezmyślnie powtarzana opowieść o tym, że barbety wymarły) skontaktował się z hodowcą czyli Panią Pêtre, jednak nigdy jej nie odwiedził i nawet nie obejrzał jej psów. Po tym jak zobaczył jednego Barbeta mieszkającego w Paryżu (a ten nie spełnił jego oczekiwań), Hermans podjął opłakaną decyzję „odtworzenia rasy”. Jak mogło wyglądać odtworzenie rasy, która nie wymarła? Po prostu nie mogło… Ale jeżeli kimś owładnie myśl zapisania się w historii to nie ma rzeczy do których nie jest się w stanie posunąć. Jego nadrzędną ideą było stworzenie psa odpowiadającego wizerunkowi z Historii Naturalnej Buffon’a, a więc psa sprzed prawie 250 lat, uwidocznionego w jednym tylko miejscu – co wię. Cały dorobek hodowców pracujących od 1886 został za jednym zamachem skreślony  jako „nieistniejący”… (Hermans twierdził, że mimo poszukiwań, nigdzie nie natknął się na wzmianki o rasie).   Hermans objechał schroniska położone wokół Paryża, z których zabrał ze sobą dwa psy w typie barbeta nieznanego pochodzenia  Lynx’a i Serynoire.

Ponieważ z dwóch psów nie da się rozwinąć hodowli, Hermans wystąpił do SCC o pozwolenie na skrzyżowanie swoich „barbetów” z inną rasą, wybór padł oczywiście na pudle. Zgodnie ze swoją teorią o wymarciu Barbetów, rozpoczął hodowanie i krzyżowanie pudli … z pudlami i mieszańcami ze schronisk. Zdarzało się również, do czego sam się przyznał podrzucanie do miotu Pudli z  innych hodowli. Oczywiście wybielanie pracy Hermansa zaczyna się od wmawiania, że skrzyżował on Barbeta z pudlem. Oczywiście opór wobec szaleństw Hermansa, nie był wcale znikomy, miał on problemy ze znalezieniem ludzi gotowych do współpracy a Francuski Klub Pudla, również przeciwstawiał się jego metodom. W 1980 roku, Hermans zdecydował się powołać do życia klub rasy a sam został sędzią by wspomóc swoją „pracę”.  Potrzebował około 50 urodzeń rocznie, by być w stanie samodzielnie kontynuować „odtwarzanie” rasy.  Szukał chętnych gdzie się da, również wśród hodowców innych ras, stąd też wiele hodowli miało w swojej historii tylko jeden miot „barbetów”. Sam Hermans też wyhodował tylko jeden miot. Cel hodowlany był bardzo prosty, psy miały być wysokie i miały mieć włos tak mocno kręcony jak to tylko możliwe. To „dziedzictwo” trwa do dziś, morfologia, zdrowie, charakter jest nieistotny, byleby włos był mocno kręcony a pies był możliwie wysoki (również metody się nie zmieniły – skarga Szwajcarskiego Klubu Barbeta z roku 2009, w której klub domaga wykluczenia Ulysse di Barbochos Reiau de Prouvenco z dalszej hodowli ).

Przez te lata wielu ludzi zostało zniechęconych przez Hermansa i poddało się w swojej pracy hodowlanej, lub też im psom odmówiono uznania. Przez lata psy dobierane były jedynie według wyglądu (wysokie, sierść mocno kręcona).  Dopiero w ostatnich latach  Jean Claude Hermans został odwołany ze stanowiska prezesa klubu (choć cały czas twierdzi, że wybory sfałszowano), obecnie jest honorowym członkiem … Szwajcarskiego Klubu Barbeta. Mimo całego zła jakie wyrządził rasie nawet dziś są hodowcy, którzy potrafią apelować o szacunek dla jego „pracy”, choć jak sam przyznał pod przykrywką standardu Barbeta stworzył zupełnie nową rasę. Co najważniejsze, to nie jest żadną skrywaną tajemnicą, nowe psy wprowadzone do rasy widnieją w oficjalnych rodowodach a sam Hermans dumny ze swojej pracy do dziś jest chętny do opowiadania o swoim dziele i sam chyba podsumował swoją działalność w najlepszy sposób i jakże charakterystyczny sposób :

vieux barbet
Jedna z wielu wiadomości od Jc Hermans’a, na czerwono i czarno dopiski Elaine Fichter

W tym krótkim tekście, jest właściwie zawarta cała dramaturgia wydarzeń, które zmieniły rasę i prawie doprowadziły do zastąpienia starego barbeta krzyżówką innych ras. Czego w niej nie ma, to zwykli ludzie i hodowcy, którzy zostali zmuszeni do zaprzestania działalności, nie mogąc oprzeć się wpływom jednego dobrze usytuowanego człowieka. Przez wiele lat JC Hermans utrzymywał, że nie ma historycznych wzmianek o Barbetach, po tym jak te jednak zaczęły się pojawiać, o to jak skomentował wzmiankę o XIX-wiecznej wystawie w której udział wzięły Barbety (a przecież miało ich wtedy nie być):

„Problemem jest to, że lenistwo ludzi i nadmierne uproszczanie prowadzi niektórych do wniosku, że barbet to to samo co Gryffon Barbet, a to spowodowało mętlik w głowach, dlatego, że Barbet i Gryfon Barbet to dwie różne rasy.

Kiedy zdecydowałem się odtworzyć barbeta (tego z Buffona) (dziś już wiemy, że Barbet Buffona to był pudel – przypisek TT), czasem widywałem psy w typie Gryfona Barbeta i musiałem je wyeliminować z hodowli i rozrodu. W pewnym momencie myślałem, że może to być interesujące, upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i jednocześnie odtwarzać barbeta i Gryfona Barbeta. Ale się poddałem, bo wiedziałem, że nie miałbym żadnego wsparcia od związków, a ludzie i tak już próbowali robić problemy mojemu barbetowi (sic!), że dodanie jeszcze Gryfona Barbeta byłoby dolaniem oliwy do ognia.

Mam pomysł na odtworzenie Gryfona-Barbet w bardzo prosty sposób ale zatrzymam to dla siebie.

J de Coninck napisał standard dla Gryfona-Barbeta zwanego też Barbetem d’arret (myśliwskim). Kiedy rasa znika (w 1977, kiedy Hermans przystąpił do swojego działa we Francji żyło około 50 zarejestrowanych Barbetów – przypisek TT ), jej nazwa nigdy nie jest usuwana z nomenklatury (oczywiście jest jak np. Gryfon Boulet’a – TT) , barbet zatem wciąż oficjalnie istniał ze standardem dla Gryfona Barbeta. Dzięki temu mogłem oficjalnie zmodyfikować standard i przejść od Gryfona Barbeta do barbeta, bez mówienia czegokolwiek. W tym samym czasie nastąpiła zmiana nomenklatury i nowy barbet mógł zmienić grupę (z 7-mej do 8-ej – co też nastąpiło – przypisek TT) i być ze swoimi braćmi z innych krajów. Więc wymyśliliśmy barbeta na nowo, dzięki standardowi innej rasy i pomieszaniu wprowadzających w błąd informacji.

Kto wie, może za pięćdziesiąt lat jakiś kochający psiarz, szalony jak ja, odtworzy Gryfona Barbeta z 1850 roku, życzę mu powodzenia”

vieux barbet
Psy wprowadzone do rasy przez Hermansa. 1. LYNX (1975-01-05) – pierwszy i najbardziej gryfono-podobny pies z tej grupy, 2. SERYNOIRE (1981-08-15), 3. BRUSS du Haut Pacquis (white Poodle) (1986-07-24), 4. BLACKY (Poodle) (1986-12-10), 5. BARON de l’Ame du Prince des Hortillons (Poodle) (1987), 6. UDITH del’Ame du Prince des Hortillons (Poodle) (1982), 7. do Condinho LUZ (Portuguese Water Dog) (198?), 8. ESTURGEONNE des Saute Ruisseaux ( 1989-01-05 – BARON de l’Ame du Prince des Hortillons (Poodle) x ULYSSIA des Marécages du Prince), 9. H’ALIX (1992-12-16), mix o PWD, poodla oraz Lynx&Serynoire – chyba najbardziej tajemniczy z tych psów (GALLO des Canailles de Verbaux x do Condinho Luz (Portuguese Water Dog)) jego rodowód zniknął z oficjalnych stron w 2012 r..

Tu możecie prześledzić jak zmieniał się z czasem standard i co dla rasy oznaczała jego pierwsza modyfikacja w 1986 roku. Zwróćcie uwagę jak „rósł” pies w przeciągu tego czasu. Ten właśnie wzrost wymiarów psa, był głównym narzędziem eliminacji starych linii, praktycznie wszystkie elementy standardu są niedookreślone i niezmierzalne, właśnie poza wzrostem. Więc tam gdzie działa komisja hodowlana czy jakiś inny organ klubu „sprawdzający” psa (Szwajcaria i Francja), wystarczyło go zmierzyć i stwierdzić że jest o 1 cm za mały i nie może być dopuszczony do hodowli (takie rzeczy wciąż się dzieją). Proste i bez zbędnego zamieszania.  Co prawda od samego chciejstwa rasa jako taka nie może urosnąć. Dziś mediana wzorstu samców hodowlanych to 58 cm a suk 53 cm (przy minimach odpowiednio 57 i 52 cm). W uproszczeniu w rasie nie po prostu takiej puli genów, która pozwoliłaby osiągać wymagane dziś przez standard wymiary. Ale wygodne narzędzie usuwania konkurencji pozostało. Poniżej zestawienie psów, które dały początek linii modern. Zwróćcie uwagę, że zdjęć tych psów w większości nie ma. Choć Pudle wprowadzone do rasy wywodziły się nieraz z renomowanych linii np. od słynnej Waycliff. Pokazywanie ich zdjęć było nie na rękę ich hodowcom, dlatego zamiast nich odpowiedni obrazek 😉 Produktem finalnym i ideałem tej linii był np. pies Eustrogenne (ostatnie zdjęcie) suka z jedynego miotu wyhodowanego przez Hermansa. Pies ten w połowie był Pudlem, pozostała część rodowodu to dwa psy ze schroniska. Pochodzenie tych psów jest w miarę oczywiste, były one rasowymi standardowymi pudlami. Wątpliwości pojawiają się jedynie przy trzech psach – Lynx, Serynoire i H’alix. Lynx i Serynoire były psami znalezionymi przez Hermansa w pod-Paryskich schroniskach. Lynx dość wiernie wpisywał się w typ Barbeta i był obiektywnie ładnym psem, Serynoire już była psem bardziej w typie pudla. Ocena tych psów jest problematyczna również z innego powodu – są świadectwa hodowców mówiące, że Lynx nigdy nie krył żadnych suk (choć według rodowodów miał ponad czterdzieścioro potomstwa), zresztą prześledzenie najprostszego dziedziczenia kolorów (czarny/brązowy) u potomstwa tych psów, wskazuje że nie wszystko się tam zgadza i dochodziło do urodzeń psów o umaszczeniu niemożliwym z punktu widzenia genetyki, prawdy już pewnie nigdy się nie dowiemy. H’alix, którego rodowód cudownie zniknął w 2012 roku, był mieszańcem Portugalskiego psa dowodnego z potomstwem Lynx’a Serynoire i kilku pudli. Barbeta w H’alixie nie znajdziecie. A to jeszcze nie koniec komplikacji. Do rasy wprowadzono również inne psy. Tych jednak nie znajdziecie w oficjalnych dokumentach (choć tu ciekawostka o skrzyżowaniu Barbeta z Irlandzkim Spanielem Wodnym można przeczytać np. tutaj). Portugalski Pies Dowodny, Hiszpański Pies Dowodny, czy Irlandzki Spaniel Wodny. Ślady tych psów, czyli ich geny czasem dają o sobie znać w Barbetach, jasne oczy, krótkie ogony bez haczyka czy pochodzące od Spanieli słabo owłosione pyski pojawiają się i czasem zaskakują nieświadomych hodowców.

Oczywiście w tym czasie we Francji były rejestrowane w LOF  Barbety ze starych linii, chociażby te pani Pêtre, były wreszcie psy nie rejestrowane ale w „typie rasy”, którym znacznie bliżej było do standardu rasy niż tym wyhodowanym przez Hermansa.  Metodycznie do hodowli wprowadzono pudle, a Barbetom w starym typie odmawiano „potwierdzenia”. Standard był zmieniany tak by lepiej pasował do psów produkcji Hermansa a eliminował pozostałe psy np. dotychczasowy maksymalny wzrost stał się w przeciągu 10 lat … minimalnym (a więc krócej niż jedno pokolenie). Do tego warto wspomnieć o dość specyficznym procesie uzyskiwania uprawnień hodowlanych we Francji, bowiem tam każdy pies w wieku dorosłym musi przejść tzw. „confirmation”, czyli zostać oceniony przez komisję pod kątem odpowiadania standardowi rasy. Jakie mogły być efekty pracy takiej komisji pod kierunkiem Hermansa, działającej na podstawie nowego standardu – łatwo się domyślić. Zdobycie uprawnień hodowlanych przez psy w starym typie stało się praktycznie niemożliwe.

Czasem tak chyba jest, że gdy już nie ma na nic nadziei (przeczytaliście powyższe i wyobraźcie sobie walkę mieszkającej na prowincji p. Petre z sędzią kynologicznym Hermansem, mającym wszędzie przyjaciół). A jednak pojawił się ktoś, to zmienił już wydawałoby się przegrany los:

vieux barbet

vieux barbetvieux barbetLos  ponownie uśmiechnął się do Barbeta w 1990 roku Rainier T. Georgii z pochodzenia Niemiec i jego towarzyszka życia Inge Fischer przenieśli się do Francji. W tym czasie byli już szanowanymi hodowcami, osiągającymi znakomite rezultaty w hodowli Spanieli Irlandzkich. Zakochali się w Barbecie od pierwszego wejrzenia i zdecydowali się na ratowanie rasy. Ich pierwszym Barbetem był Hercule di Barbochos Reiau de Prouvenco.

sangria-poppenspalers
Poppenspaler’s Sangria z Rainierem T. Georgii

W ten sposób narodziła się trwająca wiele lat współpraca Pani Pêtre z Georgii i Inge Fischer.  Ta współpraca i jej wspaniałe efekty (psy z hodowli Rainiera Georgii – Poppenspaler’s, zdobywały czempionaty w prawie całej Europie) stanowiły śmiertelne zagrożenie dla tworu Hermansa.  Pierwszym zwycięstwem Hermansa było „wygnanie” psów z hodowli Poppenspaler’s z Francji, Georgii w odpowiedzi zarejestrował swoją hodowlę w Niemczech i kontynuował swoją linię psów, poza zasięgiem wpływów Hermansa. Ze wspaniałej hodowla Poppenspaler’s pozostała już niestety jedynie nazwa, od 2004 roku była prowadzona przez zupełnie inną osobę, a w 2018 została zamknięta za fałszowanie rodowodów. Tak naprawdę od prawie trzydziestu lat sytuacja niewiele się zmieniła i trwa rywalizacja między dwoma frakcjami. Przez cały ten okres klub rasy był właściwie marionetką w rękach swojego twórcy. Nigdy nie służył pomocą hodowcom, którzy chcieli ratować rasę przed zniszczeniem. Dopiero po latach praca hodowców psów w starym typie została doceniona, Pani Pêtre została honorowym członkiem klubu. Bez ich pracy i wysiłku nie byłoby już dziś Barbetów a hodowcy starych linii nie mieliby na czym oprzeć swojej pracy.

vieux barbet
Artykuł kynologiczny z francuskiej prasy, sprzed prawie 30 lat. Po lewej opisany Barbet starego typu, po prawej Barbet Modern. Część poświęcona Barbet Modern, zaczyna się od razu od dość uczciwego stwierdzenia, hodowcy tego typu psów, że historia Barbet Moderne rozpoczęła się w … 1977 roku

Tak jak napisał JCHermans, barbet został wymyślony na nowo, i wielu hodowców dziś hoduje nowego barbeta, bedącego mixem kilku ras, starając się za wszelkę cenę powiązać swoją działalność z historyczną rasą (to tak jakby dziś przekonywać, że labradoodel to labrador). Czego nie udało się dokończyć (eliminacji starych linii) Hermansowi próbowali i wciąż próbują dokonać jego następcy. Klamrą spinającą całą historię, niech będzie to, że Hermans jest od dawna honorowym członkiem właśnie Szwajcarskiego Klubu Barbeta. Warto też podkreślić, że podział na dwie linie stał się unikanym tematem dopiero współcześnie , jeszcze trzydzieści lat temu, kiedy wydawało się, że tylko krok dzieli od wytępienia starych linie, zupełnie otwarcie mówiono o nowej rasie (vide: chociażby artykuł poniżej czy Hermansa powyżej). Dziś kiedy okazało się, że stare linie się ostały, hodowcy w typie modern starają się wmówić każdemu, że psów w starym typie po prostu nie ma… Mało kto dziś też wie, że we Francji działał wtedy inny klub „l’Amis du Barbet”, skupiający hodowców starych linii.

 

 

 

 

 

 

vieux barbet
ULYSSE di di Barbochos Reiau de Prouvenco. Jeden z czwórki czystej krwii Barbetów, jego rodowód to: Islam (ATI) origin unknown 1973-07-01 25,0% S’Gandar (ATI) origin unknown 21,9% Phebee/Dolly (ATI) origin unknown 1966-06-21 20,3% R’Lucky (ATI) origin unknown 1968-03-01 20,3% Noë (ATI) origin unknown 1977-04-01 9,38% M’Dioune (ATI) origin unknown 3,12%
modern barbet
des Saute Ruisseaux Esturgeonne, jego rodowód : Serynoire (ATI) origin unknown 1981-08-15 25,0% Lynx (ATI) origin unknown 1975-01-05 25,0% de l’Ame du Prince des Hortillons Udith Poodle 25,0% vom Gibichenstein Ada Poodle 3,12% Jo-Ki Black Game of Chance Poodle 3,12% von der Gibichsburg Burga Poodle 3,12% Wycliffe Timoteo Poodle 3,12% Apiele Nominee Poodle 3,12% Dassin’s Broadway Joe Poodle 3,12% Stylistic’s Emerald of Juel Poodle 3,12% Apiele Lustig of Gervais Poodle 3,12%

Linia Vieux Barbet jest dziś wciąż bardzo rzadka, w przeciwieństwie do swojego nowszego rywala. Jednak powoli świadomość szukających psa wzrasta i mam nadzieję, że stare linie uda się nam zachować, gdyż jest to prawdziwy skarb, nie tylko rasy ale również kynologii jako takiej. Obie linie w rasie bardzo się od siebie różnią, dokładnie w taki sposób jak wynika to z ich pochodzenia . Mocno kręcony i suchy włos (często regularnie strzyżony – w rasie długowłosej ) , małe słabe głowy, długie wąskie kufy, duży wzrost (ponad 60cm) przy słabej budowie, ogony leżące na plecach, czy też chodzenie „na palcach” i brak jakiejkolwiek pasji do pracy – naprawdę nie trzeba być ekspertem żeby to ocenić. Dziś obok siebie na wystawie w ramach jednej rasy mogłyby stanąć obok siebie te psy, nie dzielące ze sobą ani jednego wspólnego przodka, proste pytanie który z nich należy do której linii? I czy w ogóle ten pies po prawej jest Barbetem?

 

# ile zatem jest barbeta w barbecie?

To trochę brzmi śmiesznie, jak pytanie z kultowej polskiej komedii „ile jest cukru w cukrze”. A jednak pytanie jest poważane i uzasadnione – skąd dziś tak duże różnice w jednej rasie, czemu jedne psy mają piękne długowłose szaty a inne są regularnie strzyżone (ale to oczywiście nie jest jedyna różnica). Czemu jedne mają prawie 70 cm w kłębie a inne 50 cm, czemu jedne stąpają lekko na paluszkach podczas gdy inne opierają się na poteżnych grubych łapach. Te różnice wykraczają poza zwykłe różnice dopuszczalne w obrębie rasy. Z naszej (hodowlanej) perspektywy spojrzenie na rodowód wystarczy żeby ocenić mniej więcej czym jest dany pies i skąd się wywodzi, Wam ucięty na czwartym pokoleniu rodowód może nie mówić kompletnie nic. A więc i rozwiązanie zagadki, dlaczego dwa stojące obok siebie psy tej samej rasy mogą być tak różne, jest niemożliwe dla laika. Statystyczny pies ma rodowód sięgający 7-8 pokoleń (dokładnie 7,3 – stan na rok 2012) , a więc papierowa wersja dosłownie omija jego kluczowy początek – ten gdzie pojawiają się pierwsi przodkowie. Prosty przykład i pies pierwszy z brzegu, który często pojawia się w rodowodach – CH FR de l’Etang de Fontmerle R’Mohican. Wydaje się, pierwszorzędnym barbetem, champion Francji, z francuskiej hodowli ale czy na pewno? spojrzenie na jego własny rodowód rozwiewa wątpliwości, pies ten Barbetem był tylko (a może aż?) z nazwy, jego cały rodowód to pudle, portugalskie psy dowodne i dwa psy ze schroniska (ostatnia kolumna po prawej), z których tylko jeden wyglądał jak barbet … a i nie wiadomo czy informacja w rodowodzie jest prawidłowa. Cały problem pochodzenia psów jest tematem tabu i część hodowców jak ognia unika odpowiadania na pytania dotyczące pochodzenia swoich psów.

# standard rasy

Standard rasy odzwierciedla wygląd idealnego psa, żaden z podanych w nim wymogów nie jest przypadkowy i prawie każdy ma swoje źródło w użytkowości Psa i zapewnieniu mu zdolności do pracy w takim charakterze w jakim używana jest rasa. Napisałem prawie każdy, bo np. dzisiejszy wymóg dotyczący wzrostu psa jest o 10 cm wyższy niż ten który obowiązywał przez prawie 100 lat do roku 1986, a powodem zmiany była próba wyeliminowania z rasy psów w starym typie.

Kilka praktycznych przykładów – szeroka łapa – powoduje mały nacisk na podłoże (w przeliczeniu kg na cm kwadratowy) dzięki czemu pies nie zapada się na podmokłym terenie, – szczęki jednakowej długości „domknięty zgryz” – pies pływa z pyskiem ledwo wystającym nad wodę a czasem nurkuje, szczęki muszą się zamknąć…żeby woda nie wlewała się psu do pyska idt. Itp (może kiedyś napiszemy cały komentarz do standardu ze zdjęciami). A włos ma być kędzierzawy, czyli układać się w kędziory/loki … słowo kręcony nie pojawia się w standardzie ani razu.

Polska wersja standardu jest bardzo dobrze przetłumaczona i oddaje ducha francuskiego standardu (co przy różnym rozumieniu niektórych słów wcale nie jest łatwe, tym bardziej, że polski standard był tłumaczony z … angielskiego). W polskim tłumaczeniu jest kilka pominięć o których można przeczytać w ramkach:

FCI-Standard N° 105 / 29. 03. 2006 /GB

FRANCUSKI PIES WODNY (BARBET)Ancient-Measurement-Document

Wersja polska: kwiecień 2010

POCHODZENIE : Francja.

DATA PUBLIKACJI OBOWIĄZUJĄCEGO WZORCA

21.02.2006.

UŻYTKOWOŚĆ: Pies do polowania na ptactwo wodne; podobnie jak inne psy wodne, jest więcej niż tylko aporterem:
wyszukuje i wypłasza ptactwo, ukryte w zaroślach i trzcinach, i aportuje strzelone sztuki. Bardzo odporny na zimno, powinien
iść do wody bez względu na pogodę.

KLASYFIKACJA F.C.I. : Grupa 8 Aportery, płochacze,
psy wodne.
Sekcja 3 Psy wodne.
Obowiązują próby pracy.

KRÓTKI RYS HISTORYCZNY: Bardzo stara rasa, pospolita w całej Francji, wykorzystywana do polowań na ptactwo wodne.
Opisana już w XVI wieku.

WRAŻENIE OGÓLNE: Średniej wielkości, naturalny pies o gęstej, wełnistej sierści, dającej doskonałą ochronę przez
zimnem i wilgocią. Sierść tworzy brodę (po francusku barbe), stąd nazwa rasy – barbet.

WAŻNE PROPORCJE:

  • Kufa nieco krótsza od czaszki.
  • Długość tułowia nieco większa od wysokości w kłębie. [ La longueur du corps, mesurée de la pointe de l’épaule à la pointe de la fesse, est légèrement supérieure à la hauteur au garrot.(franc.) ] powinno być (identycznie jak u Briarda): Długość tułowia od stawu barkowego do guza siedzeniowego powinna być nieco większa od wysokości w kłębie

ZACHOWANIE/TEMPERAMENT: Opanowany, bardzo przywiązany do właściciela, towarzyski, uwielbia wodę, nawet
bardzo zimną.

GŁOWA: Sierść na głowie opada aż na grzbiet nosa. Broda obfita i długa, wąsy na całej długości kufy.

MÓZGOCZASZKA:

Czaszka: Zaokrąglona i szeroka.

Stop: Wyraźny.

TRZEWIOCZASZKA:

Nos: Duży, o dobrze rozwartych nozdrzach, czarny lub czekoladowy, w zależności od umaszczenia.

Kufa: Raczej kanciasta. Grzbiet nosa szeroki.

Wargi: Grube, dobrze pigmentowane, całkowicie zakryte długim włosem. Krawędzie warg czarne lub brązowe.

Uzębienie: Szczęki jednakowej długości. Zgryz nożycowy, mocne uzębienie, siekacze duże i równo ustawione.

Oczy: Okrągłe, pożądane ciemno brązowe. Powieki czarne lub brązowe. [ Yeux : Ronds, de préférence marron foncé. Le bord des paupières est noir ou marron.] Powinno być : Oczy: Okrągłe, pożądane ciemno brązowe. Krawędzie powieki czarne lub brązowe.

Uszy: Nisko osadzone (na wysokości oczu lub niżej), długie, płaskie, porośnięty długim, sznurowatym włosem. Ułożone wzdłuż kufy uszy sięgają sierścią co najmniej 5 cm poza nos, a sama małżowina sięga dalej, niż kącik warg. Oreilles : Attachées bas (à la hauteur de l’oeil ou un peu plus bas), longues, plates, larges, garnies de longs poils formant des mèches. Lorsqu’on les rassemble devant la truffe, elles dépassent celle-ci d’au moins 5 cm (avec le poil). Le cartilage des oreilles dépasse la commissure des lèvres.] powinno być: Ucho: Nisko osadzone (na wysokości oczu lub niżej), długie, płaskie, szerokie, porośnięty długim, sznurowatym włosem. Ułożone wzdłuż kufy uszy sięgają sierścią co najmniej 5 cm poza nos, a sama małżowina sięga dalej, niż kącik warg.

SZYJA: Krótka i mocna.

TUŁÓW:

Grzbiet : Mocny i pewny.

Lędźwie: Wysklepione, krótkie i mocne.

Zad: Krągły, oglądany z boki jest płynny przedłużeniem lędźwi. [ Croupe : Profil arrondi, prolongeant harmonieusement la ligne du rein. ] Powinno być : Zad: Z profilu krągły, będący płynnym przedłużeniem linii lędźwi. 

Klatka piersiowa: Szeroka, pojemna, głęboka – sięga łokcia, zaokrąglona, ale nie beczkowata.

OGON:

Lekko wzniesiony, w ruchu noszony powyżej poziomu grzbietu, nisko osadzony, z haczykiem na końcu. [ Un peu relevée, dépassant l’horizontale quand le chien est en action, attachée bas, formant un léger crochet à l’extrémité.] Powinno być: Nieznacznie podniesiony ponad poziom (grzbietu), gdy pies jest w ruchu, osadzony nisko, na końcu mocno/wyraźnie zawinięty*

*Opis dotyczący zawinięcia ogona jest identyczny jak w standardzie Briarda, u Barbeta to zawinięcie ma być mocniejsze.

KOŃCZYNY:

KOŃCZYNY PRZEDNIE:

Łopatka: Ukośna. Kąt w stawie barkowym od 110° do 115°.

Ramię : Mocne, dobrze umięśnione.

Przedramię: Proste, pionowe, o mocnym kośćcu, porośnięte długą sierścią.

KOŃCZYNY TYLNE:

Udo: Skośnie ustawione, dobrze umięśnione. [Cuisse : Légèrement oblique, bien gigotée.] Powinno być: Udo: lekko skośne, dobrze umięśnione

Staw skokowy: Niski, dobrze kątowany.

Śródstopie: Pionowe. .

ŁAPA: Duża, okrągła, mocno owłosiona.

CHODY : Swobodne, kończyny poruszają się równolegle wobec linii środkowej tułowia. Umiarkowanie długi wkrok,
mocny napęd kończyn tylnych.

SKÓRA: Stosunkowo gruba.

SZATA:

SIERŚĆ: Długa, wełnista i kędzierzawa, może tworzyć sznury. Równomiernie pokrywa całe ciało, wygląda naturalnie – ta

naturalność jest niezbędną cechą rasy. Modelowanie sierści dopuszczalne o tyle, o ile przydaje się psu w pracy lub ułatwia

codzienne utrzymanie.

MAŚĆ: Jednolicie czarna, szara, czekoladowa, płowa, piaskowa lub biała, łaciata z mniejszymi lub większymi łatami.

Dopuszczalne rozmaite odcienie płowe i jasno płowe. Pożądany jednakowy odcień na całym ciele.

WADY: Wszelkie odstępstwa od powyższego wzorca powinny być traktowane jako wady i oceniane w zależności od ich stopnia oraz
wpływu na zdrowie i dobre samopoczucie psa.

WIELKOŚĆ:

Wysokość w kłębie: psy: 58cm – 65cm

suki: 53cm – 61 cm

Tolerancja +/- 1cm

WADY:

  • Głowa lekka i wąska, kufa wąska i zbyt długa, cienkie
  • Przodozgryz lub tyłozgryz, krzywe szczęki.
  • Jasne oczy.
  • Uszy osadzone wysoko (powyżej linii oka), cienkie,krótkie, wąskie.
  • Szyja długa i cienka.
  • Zapadnięty grzbiet.
  • Lędźwie długie i słabo związane.
  • Poziomy zad.
  • Klatka piersiowa wąska.
  • Ogon wysoko osadzony, zakręcony nad grzbietem lub leżący na grzbiecie, zbyt krótki lub z natury szczątkowy.
  • Strome łopatki.
  • Cienkie ramię.
  • Słaby kościec kończyn przednich, pióra.
  • Kończyny tylne: płaskie, słabo umięśnione uda, strome stawy skokowe, pióra, wilcze pazury.
  • Wąska, mała, słabo owłosiona łapa.
  • Cienka skóra.
  • Sierść krótka, szorstka, nie dość wełnista ani lokowata.
  • Maść: inna niż wymienione we wzorcu.

WADY DYSKWALIFIKUJĄCE:

  • Agresja lub wyraźna lękliwość
  • Psy wykazujące wyraźne wady fizyczne i/lub zaburzenia charakteru powinny być dyskwalifikowane.

N.B. Samce muszą mieć dwa normalnie rozwinięte jądra w pełniwyczuwalne w mosznie.

# Moustache

Czy kiedyś zastanawialiście się, jakie zwierzęta towarzyszyły Wielkiej Armii? Proste – konie… może muły ciągnące działa, może bydło pędzone w roli żywych zapasów jedzenia. Orły? Również, ale raczej, jako emblematy i herby. Bardziej zainteresowani tematem, zaczną kombinować…może delfiny? Wszak, ktoś przedłożył Napoleonowi fantastyczny plan pokonaniu kanału Angielskiego na tych ssakach, każdy żołnierz miał mieć swojego wodnego rumaka. Są jeszcze pszczoły, pracowity owad z literą „N” był znakiem Bonapartego. Gołębie pocztowe. Na tym koniec, nawet w mojej skromnej bibliotece poświęconej epoce, żaden z autorów nie poświęcił nawet najkrótszego akapitu – psom.

Czworonogów w Wielkiej Armii (u przeciwników również) było bardzo wiele i nie były one pułkowymi maskotkami, ale pełniły pełnowartościową służbę pilnując obozowisk, zapewniając komunikację w czasie bitwy, szukając rannych czy też nosząc amunicję i proch. Żołnierze epoki znakomicie zdawali sobie sprawę z tego jak cenne są te zwierzęta i darzyli je szczególnymi względami. Warto dodać, że rodzimy pies przypominał Francuzom ich ojczysty kraj, co miało pozytywny wpływ na morale. Psy to rozdział w historii wojen raczej niechętnie poruszany. Czworonogi nie przemawiają tak do wyobraźni jak konie i ich wspaniali jeźdźcy. Przewrotne pytanie – czy w czasie wojen napoleońskich jakieś zwierzęta toczyły między sobą na polach bitew swoje własne boje, samemu nie będąc prowadzonymi ręką człowieka (Napoleon, nie zgodził się na szkolenie psów do prowadzenia walki) przejawiając własną wolę i inicjatywę? Domyślacie się odpowiedzi?

Historia małego Moustacha zaczęła się w 1799 roku (a więc w roku, w którym gwiazda Napoleona zaczęła błyszczeć), gdy 40-ty regiment (lub jak kto woli półbrygada) piechoty maszerował, przez Caen w Normandii, na front. Szczeniak miejscowego piekarza, zwabiony odgłosami wesoło grających werbli długo przyglądał się pstrokatej zbieraninie, a gdy oddział wyszedł z miasta, ruszył za nim. Przez trzy dni pies trzymał się w bezpiecznej odległości od regimentu. W nocy krążył dookoła żołnierzy, łaził po okolicznych bagnach i moczarach, za dnia szedł śladem oddziału. Gdy czwartego dnia podszedł do obozowiska był jedną wielką kulą zaschniętego błota. Jak musiał wyglądać, skoro żołnierze przezwali psa Wąsaczem, podczas gdy nazwa rasy pochodzi od charakterystycznej brody? Ciekawe, że w niedalekiej przyszłości, wąsy staną obowiązkowym elementem wyglądu weteranów Armii Napoleona.

Trzynastego czerwca 1800 roku w czasie Kampanii Włoskiej, psiak wykrył austriackiego szpiega, który przeniknął do oddziału. Wieczorem tego samego dnia Francuzi rozłożyli się obozem w dolinie Balbo, w środku nocy śpiących żołnierzy obudziło głośnie szczekanie, rozdrażniony pies za nic nie chciał się uspokoić. Wkrótce „obudzony” obóz zaatakowali, korzystający z osłony ciemności, Austriacy. Żołnierze z trudem odparli wroga a sam Moustache w czasie potyczki został lekko ranny. Wszyscy wiedzieli, komu zawdzięczają życie. Dzień później wziął udział w bitwie pod Marengo, broniąc chorążego przed atakiem innego psa. Tak wyglądała już do końca służba w czasie walki – zawsze w centrum oddziału u boku chorążego.

Sława przyszła w dniu najwspanialszego zwycięstwa Napoleona. Drugiego grudnia 1805 roku na polach pod Austerlitz stanęło naprzeciwko siebie ponad 150.000 tyś. Ludzi. Czterdziesty regiment został ustawiony na lewym skrzydle, mając na wprost oddziały Bagrationa, dowództwo nad odcinkiem sprawował marszałek Jean Lannes (oddział wchodził w skład drugiej dywizji V Korpusu). Na przeciwległym skrzydle Napoleon ustawił 9.000 ludzi pod Davoutem, który miał przed sobą ponad trzykrotnie liczniejszego wroga. To tutaj pod okiem genialnego marszałka miała się rozegrać kluczowa dla bitwy potyczka.  Około godziny czternastej, gdy bitwa była już właściwie wygrana, Lannes wydał rozkaz ataku. Francuzi uderzyli na Rosjan, po którejś z potyczek, pokiereszowane oddziały cofnęły się, by zreorganizować się przed kolejnym atakiem.

Wtedy ku trwodze żołnierzy okazało się, że na polu między wojskami pozostał ciężko ranny chorąży regimentu wraz ze sztandarem i orłem. Strata tych „relikwii” otrzymanych od samego Cesarza była dla każdego oddziału hańbą i stanowiła mocny cios w morale wojska (utrata sztandaru wojskom Napoleona, zdarzyła się tylko raz). Odległość między wojskami wynosiła około 300 metrów. Wobec zabójczego ognia nie było żadnej możliwości dotarcia do rannego. Francuz został sam … prawie sam, trzymający się zawsze blisko chorążego pies i tym razem go nie opuścił, mimo huraganowego ognia wytrwał przy umierającym. Scena ta była tak niewiarygodna, że pobliskie oddziały zaprzestały walki. Ogień (również artyleryjski) na wąskim odcinku prowadzili jedynie Rosjanie próbujący zabić psa.

Przez kilkadziesiąt sekund trwający bez ruchu przy żołnierzu, Moustache był celem kilku armat i kilkuset karabinów. Zanim żołnierz umarł, pies został dwukrotnie trafiony. Nie wiemy czy to chorąży przekazał mu ostatnie polecenia, czy sam pies wiedział, co ma robić. Chwilę później  ciągnąc sztandar skierował się z powrotem do swoich. Wściekli Rosjanie widząc wymykający się łup i nieskuteczność prowadzonego ognia, spuścili z uwięzi doga niemieckiego, ten blisko sześćdziesięciokilogramowy kolos pomknął w kierunku dwukrotnie mniejszego przeciwnika.

Ranny Moustache, w dodatku ze sztandarem w pysku, nie miał szans by uciec, gdy dog się zbliżył, dumnie zawrócił w jego kierunku i przyjął walkę. Niezwykłe wydarzenie obserwowało kilka tysięcy ludzi, oficerowie wysokiego stopnia z marszałkiem Lannesem na czele. Nikt nie wiedział jak Wąsacz dokonał tego, czego byli świadkami, po krótkiej walce dog leżał martwy, a broczący krwią barbet przy wiwatach żołnierzy dotarł do francuskiej linii.

Troskliwi żołnierze natychmiast wynieśli małego bohatera z pola bitwy, pies został opatrzony (oprócz dwóch postrzałów, miał połamaną łapę). Jako, że w armii Napoleona mierzono wszystkich miarą czynów (buławę marszałkowską nosił w plecaku każdy żołnierz), a do tego dowodzący odcinkiem Jean Lannes, był ulubieńcem armii nie bez przyczyny, toteż nikogo nie dziwiła wizyta, jaką złożył rannemu psu. Gaskończyk udekorował psa medalem za odwagę z wybitymi w srebrze słowami: „Moustache, Francuski pies, odważny żołnierz godny szacunku” na odwrocie zaś: ”W bitwie pod Austerlitz, ranny, ze złamaną łapą, uratował sztandar pułku”. Na polecenie marszałka pies został wciągnięty na listę regimentu, otrzymując pełnoprawną rację żywnościową i żołd. Kilka dni później barbet został zaprezentowany Napoleonowi, dla którego wykonał kilka sztuczek. Żadna nie rozbawiła Cesarza jak ta, gdy na hasło „wrogowie Napoleona” podnosił tylną łapę. Inna wersja mówi, że barbet potrafił salutować.

Moustache, przemierzył całą Europę walczył pod Jeną i Frydlandem (a więc w Polsce), by wraz z oddziałem trafić do nieszczęsnej Hiszpanii, tam gdzie zaczęła gasnąć gwiazda Cesarza. W 1809 roku V Korpus roku brał udział w drugim oblężeniu Saragossy. 11 marca 1811 roku, po dwunastu latach służby podczas oblężenia Badajoz, weterana dosięgła kula armatnia, żołnierze pochowali go na polu bitwy, na nagrobku były tylko dwa słowa: „Dzielny Moustache”.

Moustache nie był jedynym znanym psem epoki, wierny Moffino odseparowany od opiekuna w dalekiej Rosji, przebył pół Europy, by odnaleźć go w Mediolanie. Był także słynny Toffino stróż magazynów i Barbuche, który stracił łapę broniąc pułkowego werblisty. Ich historia to zadanie dla zawodowego historyka.

Napoleon przechadzający się po obozie, zagadnął weteranów grających w karty:
– Czy dzielnemu Moustachowi dobrze idzie gra?
– Idą mu karty, tylko wtedy macha ogonem.

 

11 marca 2006 roku w Asnieres-sur-Seine, odsłonięto pamiątkową płytę poświęconą Moustachowi.

Żródła

• Mad. Jeancourt-Galignani, Les Caniches et leur Elevage (Paris: 1958)
• J. Jupin, Les Chiens Militaires dans l’Armee Francaise (Paris: Berger-Levrault, 1887)
„The Use of Dogs in War: A Frenchman’s Notion of them as Soldiers,” The New York Times, 7 April 1889,.
• Internet